Będziński zamek - historia
Będzin zamek - widok od strony Przemszy (04.2009) Zamek będziński - widok od ulicy Kołłątaja (04.2009) Będziński zamek od strony kościoła św. Trójcy (04.2009) Widok jesienny będzińskiego zamku w 2003 roku Złowieszcze oblicze zamku w Będzinie (2003 rok) Zamek w Będzinie widziany od strony Łagiszy (04.2009)

Zamek w Będzinie na przestrzeni wieków

Historia fortyfikacji w Bę­dzi­nie się­ga IX wie­ku. Już wte­dy na Gó­rze Zam­ko­wej wznie­sio­no gród, praw­do­po­dob­nie na­le­żą­cy do ple­mie­nia Wi­ślan lub je­go za­chod­nie­go odła­mu. Gród był kil­ka­krot­nie roz­bu­do­wy­wa­ny: m.in. w miej­sce pier­wot­nej pa­li­sa­dy wznie­sio­no ist­nie­ją­cy do dziś ze­wnętrz­ny wał pod­gro­dzia, a we­wnętrz­ny wał pod­gro­dzia zni­we­lo­wa­no ce­lem za­ło­że­nia cmen­ta­rza wcze­sno­ch­rze­ści­jań­skie­go (XII wiek). Osad­nic­two pod­gro­do­we roz­wi­ja­ło się na po­łu­dnio­wym sto­ku wzgó­rza (obec­ne po­dej­ście pod za­mek i te­ren pa­ra­fii Św. Trój­cy). Wbrew roz­po­wszech­nio­nym opi­niom Ta­ta­rzy nie zdo­by­li gro­du – śla­dy spa­le­ni­zny od­kry­te w wa­le gro­du w świe­tle naj­now­szych ba­dań ar­che­olo­gicz­nych (m.in. me­to­dą den­dro­ch­ro­no­lo­gii) po­cho­dzą z lat wcze­śniej­szych.

Budynek główny zamku w Będzinie oraz zdjęcia murów.

W dru­giej po­ło­wie XIII wie­ku, praw­do­po­dob­nie za pa­no­wa­nia Bo­le­sła­wa Wsty­dli­we­go, w obrę­bie gro­du wznie­sio­no ka­mien­ny stołp – wie­żę, ist­nie­ją­cą do dziś. Do niej Ka­zi­mierz Wiel­ki w la­tach czter­dzie­stych XIV stu­le­cia do­bu­do­wał za­mek, któ­ry skła­dał się po­cząt­ko­wo z zam­ku gór­ne­go (ta część – po prze­bu­do­wach – ist­nie­je do dziś) oto­czo­ne­go dwo­ma pier­ście­nia­mi mu­rów, oraz dol­ne­go, z bra­mą wjaz­do­wą od stro­ny pół­noc­nej (do dziś za­cho­wa­ne dol­ne par­tie mu­rów). W ro­ku 1349 wy­mie­nio­ny jest pierw­szy bur­gra­bia bę­dziń­ski Wiern­ko (Vern­co), co wska­zu­je jed­no­znacz­nie, że w tym cza­sie za­mek mu­siał już stać. Tak­że przy­wi­lej lo­ka­cyj­ny (1358) za­wie­ra sło­wa, że mia­sto lo­ko­wa­ne jest „pod zam­kiem na­szym”. Bu­do­wa zam­ku zwią­za­na by­ła ści­śle z utra­tą Ślą­ska i je­go przej­ściem pod pa­no­wa­nie cze­skie (1348) – gra­ni­ca mię­dzy Ko­ro­ną Pol­ską a Cze­ską prze­bie­ga­ła wów­czas po li­nii Czar­nej Prze­mszy, a więc u sa­me­go podnó­ża zam­ku.

Pakta będzińskie (będzińsko-bytomskie)

W sierp­niu 1588 ro­ku za­mek stał się miej­scem per­trak­ta­cji, pro­wa­dzo­nych przez peł­no­moc­ni­ków ce­sa­rza Ru­dol­fa II z Pol­ską, o zwol­nie­nie uwię­zio­ne­go po bi­twie pod By­czy­ną (24 stycz­nia 1588 ro­ku) Mak­sy­mi­lia­na Habs­bur­ga, pre­ten­den­ta do ko­ro­ny pol­skiej. W re­zul­ta­cie obrad dzię­ki me­dia­cji Al­do­bran­di­nie­go na ra­tu­szu Cze­la­dzi 9 mar­ca 1589 ro­ku pod­pi­sa­no tzw. pak­ta bę­dziń­skie (układ by­tom­sko-bę­dziń­ski). Po za­ła­twie­niu wszel­kich for­mal­no­ści Mak­sy­mi­lia­na prze­wie­zio­no 6 wrze­śnia 1589 ro­ku do Bę­dzi­na, skąd w to­wa­rzy­stwie bi­sku­pa Waw­rzyń­ca Go­ślic­kie­go, Mi­ko­ła­ja Ze­brzy­dow­skie­go i pocz­tu hu­sa­rii pol­skiej ode­sła­ny zo­stał na gra­nicz­ny most na Bry­ni­cy pod Cze­la­dzią.

W 1616 ro­ku za­mek wraz z czę­ścią mia­sta spło­nął. Wa­row­nię na wła­sny koszt od­bu­do­wał sta­ro­sta bę­dziń­ski An­drzej Dę­biń­ski – pod­sto­li kra­kow­ski. Jed­nak już w cza­sie tzw. po­to­pu szwedz­kie­go w la­tach 1655–56 za­mek znów zo­stał spa­lo­ny i czę­ścio­wo zbu­rzo­ny przez woj­ska Hart­fel­da, Mon­te­cu­cul­lie­go i Spo­rka.

Kolumna upamiętniająca pobyt króla Jana III Sobieskiego w Będzinie.

Gdy w 1660 ro­ku lu­stra­to­rzy kró­lew­scy zje­cha­li do Bę­dzi­na, roz­ka­za­li za­mek od­bu­do­wać, jed­nak mia­sto nie mo­gło się podnieść z upad­ku. 19 lub 20 sierp­nia 1683 ro­ku we­dług tra­dy­cji za­mek go­ścił Ja­na III So­bie­skie­go z żo­ną Ma­ry­sień­ką oraz po­sel­stwo ce­sa­rza Le­opol­da I Habs­bur­ga z ge­ne­ra­łem hr. An­to­nem Ca­raf­fą na cze­le. So­bie­ski wła­śnie zmie­rzał z od­sie­czą pod Wie­deń (do wy­da­rze­nia te­go na­wią­zu­je prze­cho­dzą­cy pod zam­kiem tu­ry­stycz­ny Szlak Hu­sa­rii Pol­skiej). Na skwe­rze przy uli­cy Koł­łą­ta­ja znaj­du­je się kolumna zwień­czo­na krzy­żem i z wmu­ro­wa­ną w 1983 ro­ku ta­bli­cą pa­miąt­ko­wą upa­mięt­nia­ją­cą wy­da­rze­nia z 1683 ro­ku.

15 wrze­śnia 1696 ro­ku na za­mek przy­był Au­gust II Moc­ny (1677–1733), a w 1797 ro­ku Sta­ni­sław Au­gust Po­nia­tow­ski.

Do koń­ca XVI wie­ku zam­kiem za­rzą­dza­li z ra­mie­nia kró­la bur­gra­bio­wie, zaś po­sia­dło­ści ziem­skie, na­le­żą­ce do zam­ku (tzw. sta­ro­stwo nie­gro­do­we) już od po­ło­wy XV wie­ku znaj­do­wa­ło się prze­waż­nie do­ży­wot­nio w rę­kach pry­wat­nych ry­cer­skie­go sta­nu (bez opłat dzier­żaw­nych). Do­pie­ro kon­sty­tu­cja z 1562 ro­ku na­ka­za­ła ob­da­ro­wa­nym pła­cić do skar­bu pań­stwa tzw. kwar­tę (1/4 czy­ste­go do­cho­du). Na po­cząt­ku XVII wie­ku sam za­mek wcho­dził w skład sta­ro­stwa nie­gro­do­wego i stał się sie­dzi­bą do­ży­wot­nich po­sia­da­czy, tzw. sta­ro­stów nie­gro­do­wych. Spo­śród nich zna­ni są z okre­su XV-XVIII wiecz­ne­go: Piotr Sza­fra­niec, Ste­fan z Po­gó­rzyc, Pro­sper Pro­wa­na, An­drzej Sa­mu­el Dem­biń­ski, Krzysz­tof Go­sław­ski i Jan Dę­bow­ski. Po znie­sie­niu sta­ro­stwa usta­wą sej­mu z 1775 ro­ku do­bra bę­dziń­skie otrzy­mał w 50-let­nią dzier­ża­wę na pod­sta­wie li­cy­ta­cji Sta­ni­sław Mie­ro­szew­ski.

Po dru­gim roz­bio­rze Pol­ski za­mek wraz z po­sia­dło­ścia­mi za­rząd pru­ski po­da­ro­wał jed­ne­mu z Ho­hen­zol­ler­nów na wła­sność, któ­ry bez­praw­nie od­dał go na mo­cy kon­trak­tu z 19 lip­ca 1802 ro­ku w wie­czy­stą dzier­ża­wę dzie­więć­dzie­się­ciu sze­ściu miesz­cza­nom bę­dziń­skim. Nad­zór nad zam­kiem i do­bra­mi sta­ro­ściń­ski­mi po­wie­rzo­no ku­ra­to­rom: Ja­no­wi Ma­chu­row­skie­mu i Ja­ku­bo­wi Ję­drzej­ko­wi. In­ne źró­dła po­da­ją, że na mo­cy te­go kon­trak­tu zawarte­go we Wro­cła­wiu mię­dzy osiem­dzie­się­ciu sied­mio­ma miesz­kań­ca­mi Bę­dzi­na a Kró­lew­sko-Pru­ską Ka­me­rą Wo­jen­no-Eko­no­micz­ną we Wro­cła­wiu wła­ści­cie­lem zam­ku zo­stał Jan Gę­bor­ski, ostat­ni ku­ra­tor dóbr sta­ro­stwa bę­dziń­skie­go. On to ja­ko wła­ści­ciel pię­cio­mor­go­we­go ob­sza­ru Gó­ry Zam­ko­wej rzu­cił myśl od­bu­do­wy zam­ku i mu­rów. Wła­snym kosz­tem ob­sa­dził wzgó­rze drze­wa­mi, da­jąc po­czą­tek dzi­siej­sze­mu par­ko­wi.

Przy ko­pa­niu do­łów pod drze­wa na­tra­fia­no na gro­by, z któ­rych kil­ka fur­ma­nek ko­ści ludz­kich wy­wie­zio­no na po­bli­ski cmen­tarz. Od­kry­to tak­że chod­nik pod­ziem­ny, pro­wa­dzą­cy z zam­ku w stro­nę ko­ścioła św. To­ma­sza. Jed­nak wi­ka­riusz ks. Pod­cza­ski za­bez­pie­cza­jąc go przed po­szu­ki­wa­cza­mi skar­bów, ka­zał otwór za­mu­ro­wać i za­sy­pać gru­zem.

Niepewny los zamku w Będzinie

Mie­ro­szew­scy nie miesz­ka­jąc na zam­ku, nie dba­li o nie­go, więc po­pa­dał w ru­inę, co po­twier­dza lu­stra­cja z 1789 ro­ku. Gdy w 1825 ro­ku pod wa­lą­cym się mu­rem zam­ko­wym zgi­nął je­den z miesz­kań­ców, ko­mi­sarz ob­wo­du ol­ku­skie­go, Lau­zań­ski wy­dał po­le­ce­nie zbu­rze­nia zam­ku do fun­da­men­tów. Na szczę­ście jed­nak z War­sza­wy przy­szedł pią­te­go mar­ca 1827 ro­ku roz­kaz, na­ka­zu­ją­cy prze­pro­wa­dzić re­je­stra­cję wszyst­kich za­byt­ków, znaj­du­ją­cych się na te­re­nie ob­wo­du, oraz za­le­ca­ją­cy ich ochro­nę. W myśl te­go roz­kazu bur­mistrz mia­sta Trzciń­ski otrzy­mał za­wia­do­mie­nie, że na­le­ży wstrzy­mać roz­biór­kę zam­ku. Na­wet bur­mistrz Sie­wie­rza, Ko­by­liń­ski zo­stał wy­de­le­go­wa­ny do Bę­dzi­na w ce­lu do­pil­no­wa­nia za­rzą­dze­nia.

W 1833 ro­ku przy­był do Bę­dzi­na w ce­lu po­dźwi­gnię­cia tu­tej­sze­go gór­nic­twa ko­mi­sarz Ban­ku Pol­skie­go, a tak­że mi­ło­śnik pa­mią­tek na­ro­do­wych, hra­bia Edward Ra­czyń­ski. Gdy uj­rzał ro­man­tycz­ne zwa­li­ska zam­ku po­sta­no­wił go od­bu­do­wać. Już w 1834 ro­ku za­mek wró­cił do świet­no­ści we­dług pro­jek­tu ar­chi­tek­ta i bu­dow­ni­cze­go wło­skie­go Fran­cisz­ka Ma­rii Lan­cie­go, miesz­ka­ją­ce­go w Kra­ko­wie. Opra­co­wu­jąc pro­jekt od­bu­do­wy zam­ku wpro­wa­dził do su­ro­wej, go­tyc­kiej bry­ły ele­men­ty ro­man­tycz­nej ar­chi­tek­tu­ry pseudogo­tyc­kiej. Wy­cię­to w śre­dnio­wiecz­nych mu­rach śle­pe strzel­ni­ce, za­ło­żo­no śle­pe ma­chi­ku­ły, zmniej­szo­no gru­bość mu­rów wie­ży czwo­ro­bocz­nej w ce­lu uzy­ska­nia więk­szych po­wierzch­ni, wpro­wa­dzo­no du­że, obra­mo­wa­ne opa­ska­mi ce­gla­ny­mi okna; wy­bit­nie też ob­ni­żo­no wie­żę cy­lin­drycz­ną. Za­mek miał zo­stać sie­dzi­bą szko­ły gór­ni­czej, lecz kon­cep­cja ta szyb­ko upa­dła. Za­rząd Gór­ni­czy prze­zna­czył za­mek na sa­lę mo­dlitw dla spro­wa­dzo­nych w 1838 ro­ku do Dą­bro­wy z Sak­so­nii kil­ku­dzie­się­ciu gór­ni­ków. Na­bo­żeń­stwa od­pra­wiał pa­stor prze­nie­sio­ny z Tar­now­skich Gór. W 1840 ro­ku w zam­ku urzą­dzo­no ka­pli­cę ewan­ge­lic­ką, w któ­rej od­pra­wio­no pierw­sze na­bo­żeń­stwo ewan­ge­lic­kie na te­re­nie Za­głę­bia Dą­brow­skie­go. Dzia­ła­ła do oko­ło 1843 ro­ku. Na­stęp­nie po drob­nych prze­rób­kach za­mek słu­żył też ja­ko szpi­tal. Nie na­da­jąc się do te­go ce­lu już w 1849 ro­ku znów po­padł w ru­inę.

Towarzystwo Opieki nad Górą Zamkową

Za murami będzińskiego zamku.

W 1919 ro­ku z ini­cja­ty­wy Ste­fa­na War­cho­ła – in­ży­nie­ra po­wia­to­we­go, Ja­na Gę­bor­skie­go – wła­ści­cie­la Gó­ry Zam­ko­wej, Be­ne­dyk­ta Mi­siór­skie­go – far­ma­ceu­ty i Ro­ma­na Wy­sza­tyc­kie­go pi­sa­rza hi­po­tecz­ne­go, po­wsta­ło To­wa­rzy­stwo Opie­ki nad Gó­rą Zam­ko­wą. Sta­tut To­wa­rzy­stwa zo­stał osta­tecz­nie za­twier­dzo­ny przez wo­je­wo­dę kie­lec­kie­go 18 li­sto­pa­da 1927 ro­ku. Gę­bor­ski od­stą­pił To­wa­rzy­stwu park i ru­iny zam­ku, z na­dzie­ją na je­go od­bu­do­wa­nie. To­wa­rzy­stwo przy­stą­pi­ło do od­bu­do­wy w 1929 ro­ku, któ­re­go pro­jekt i plan od­bu­do­wy spo­rzą­dził prof. Adolf Szysz­ko-Bo­husz (1883–1948). W cza­sie prac bu­dow­la­nych od­na­le­zio­no wie­le za­byt­ko­wych przedmio­tów (ostro­gi, mie­cze, mi­ze­ry­kor­die, to­po­ry, to­po­rek ka­mien­ny, klu­cze go­tyc­kie, ma­jo­li­ka, gro­sze Wa­cła­wa II), któ­re prze­cho­wy­wa­no w Ma­gi­stra­cie. Ma­rian Kan­tor-Mir­ski od­na­lazł u oby­wa­te­la Pe­ise­ra głaz z ry­sun­kiem ryn­gra­fu oraz da­tą 1588. Był to praw­do­po­dob­nie ka­mień pa­miąt­ko­wy uwiecz­nia­ją­cy pod­pi­sa­nie pak­tu bę­dziń­skie­go. Ka­mień umiesz­czo­no w ogro­dzie J. Ge­bor­skie­go.

Obec­ny wy­gląd zamek za­wdzię­cza pra­com re­kon­struk­cyj­nym z 1834 ro­ku prze­pro­wa­dzo­nym przez Fran­cisz­ka Ma­rię Lan­cie­go oraz od­bu­do­wie w la­tach 1952–56. Pier­wot­nie wie­ża okrą­gła by­ła znacz­nie wyż­sza niż obec­nie i praw­do­po­dob­nie mia­ła zwień­cze­nie ce­gla­ne. Bu­dy­nek miesz­kal­ny nie miał wy­od­ręb­nio­nej wie­ży kwa­dra­to­wej – w obu swych czę­ściach miał tę sa­mą licz­bę kon­dy­gna­cji (kasz­tel).

Wersja na telefony komórkowe
Zamek w Będzinie